Free travel home page with storage for your pictures and travel reports! login GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community
Login
 Forgot password?
sign up


Top 3 members
wojtekd 120
Member snaps
thraen

Remik's Travel log

about me      | my friends      | pictures      | albums      | reports      | travel log      | travel tips      | guestbook      | activities      | contact      |

Log entries 61 - 70 of 204 Page: 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12



May 01, 2012 08:00 PM Albania, czy ja jestem w Polsce?

Normalnie bratni kraj, bratni ludzie :) Wszeochebcne busiarstwo, wszechobecne zastaw sie a postaw sie, to pierwszy kraj ktory tak Polske przypomina. Tu kazdy musi miec dom pietro wyzszy od sasiada, samocho oczywiscie to mercedes, to nic, ze polowa swiatel nie dziala a zderzak oberwany bo trzeba by rocznej ich pensji na naprawe. Wazne ze ma sie mercedesa i mozna go tak zaparkowac zeby inny nie mial jak przejechac, znacie to skads? Witamy w Albanii :)
Piwo tanie, ale reszta juz nie bardzo, zwiedzilismy co sie dalo i teraz jestesmy w Tiranie. Miejscowi radza nie wychodzic na ulice jesli komu zycie mile, ale inni miejscowi wrecz przeciwnie :) No wiec idziemy na podboj, a ze takich troche hm.. dzikich krajow zbyt podobnych do naszego mamy juz dosc, jutro przed nami Ateny :)



Apr 29, 2012 08:00 PM Macedonia..

Kuszetke kupilismy, jak oni tak beda handlowac tymi biletami, szybko zwina interes. Zwykly wagon wypchany po dach, a w kuszetce procz nas jechalo jeszcze dwoch gosci, reszta wagonu byla pusta :) W Skopje dolaczyly do nas dwie sympatyczne Polki i razem uderzylismy na kanion Matka. Widoki naprawde swietne, knajpe tez niezla maja, zdjecia chyba wyszly swietne, a ze zostalo nam sporo czasu od razu ruszylismy do Ochrydy. Przespalismy noc i zrobilismy to co tygryski lubia najbardziej WULKAN :) No duze slowo, ale zgnilymi jajami walilo jak trzeba :)



Apr 27, 2012 08:00 PM Troche Balkanow nie zaszkodzi :)

Korzystajac z okazji (mamy w koncu dluuugi weekend;) wybralismy sie na Balkany. Jakos do tej pory nie bylo nam to po drodze. Tani Orangeways zawiozl nas do Budapesztu, zatrzymalismy sie na noc niedaleko dworca i dzis dziennym pociagiem dotarlismy do Belgradu. Jako ze juz popoludnie nie mozemy dzis zrobic tego po co tu przyjechalismy czyli Muzeum Nikoli Tesli musielismy wiec zmodyfikowac nieco plany i jutro zamiast jechac do Czarnogory ruszamy wprost do Macedonii. Mam nadzieje, ze sie uda bo tu kupienie biletu na pociag to nie taka prosta sprawa :) Kasjerka odeslala nas do jutra, ze niby jutro bilety beda a dzis na jutro nie ma, no zobaczymy :)
Pozdrawiamy czytajacych, nad Adriatyk tym razem nie pojedziemy ale w sumie i tak tam mielismy tylko przekraczac granice. Plaze zamiast nad Adriatykiem zaliczymy wobec tego nad Jeziorem Ochrydzkim, a co :)



Feb 14, 2012 09:00 PM Oto Krakow :)

Powrot przebiegl spokojnie, 16 godzin z Singapuru troche jednak sie dluzy, potem jeszcze prawie doba w pociagach i oto jestesmy :)
Czas na uporzadkowanie rekordowej chyba jak dotad liczby zdjec, ochloniecie, aklimatyzacje do temperatur bagatelka 50 stopni mniejszych.. i na zastanowienie sie.. zastanowienie sie gdzie by tu znowu sie wybrac ;) Pozdrawiamy :)



Feb 11, 2012 09:00 PM Kuala Lumpur po raz hm.. :)

Jakos tak sie dzieje ze stale wracamy do tego miasta, zaczynamy powoli znac tu kazdy kamyk a na piknik mamy juz stale miejsce, dzis byl kurczak z rozna na trawie :)
Po Kambodzy to zupelnie inny swiat. Przylecielismy tu z Phnom Penh. Stolica Kambodzy polepszyla nam i ocieplila na koniec wizje tego kraju jednak mimo wszystko nie na tyle aby byc nim zachwyconym. Na kazdym kroku widac tu co stalo sie udzialem Czerwonych Khmerow. Mam tu na mysli totalna eksterminacje wszelkiej inteligencji, wymordowano wszystkich, tych co mowili obcym jezykiem a nawet tych co nosili okulary. I to sie widzi.. Mimo uplywu trzydziestu lat nie ma tu jakiejs elity intelektualnej, goscie w zakresie dziesieciu dodaja na kalkulatorach, kazdy w jakims w miare turystycznym miejscu kantuje jak moze ale robi to nieudolnie a miejscowym nowobogackim (kryterium to posiadanie samochodu) sloma wychodzi z butow na metr. Jest tu troche taniej niz w Tajlandii (ruscy tu juz po pol miast wykupili na wlasnosc) ale tez poziom uslug jest dramatycznie niski a i ludzie mniej przyjemni. Jedynie gleboka prowincja pozostala sympatyczna, coz tam nie ma turystow, nie ma tez pieniedzy.. Moze to nasze subiektywne odczucie ale oboje odbieralismy ten kraj podobnie, coz moze kiedys trafi sie lepsze podejscie choc poki nie skonczy sie lupienie turysty na granicy przez oficjalne sluzby ja tam na pewno nie pojade, wole pieniadze wrzucic do kibla, jak to ujelismy odlatujac "fajnie ze pojechalismy, jeszcze fajniej ze odlatujemy". Do beczki dziegciu dodamy jednak lyzke miodu, Phnom Penh jest naprawde fajne ma fajne hotele, nikt mnie tam jakos nie chcial naciac a poukrywane tam knajpki to prawdziwe klejnoty, podaja tam np smazone tarantule, ja jednak pozostalem przy potrawach z weza :)
Nie robimy stad juz wiecej wpisow, dzis w nocy jedziemy pociagiem do Singapuru a stamtad juz przez Emiraty az do Europy. Trzymajcie kciuki. :)



Feb 09, 2012 09:00 PM Na bezludnej wyspie :)

Z Siem Reap szybkim hehe autobusem dotarlismy nad ocean
Mial jechac 10 godzin jechal (to juz normalka) ponad 14. Zakotwiczylismy na noc w Sihanoukville a rano zmylismy sie na wyspy. No to juz jest hardkor. Nie ma pradu. jak lodz nie przyplynie to nie ma i zarcia a nawet o zgrozo piwa!!! :) Ale jakie klimaty, wieczorem wokol chodza pajaki jak koty, wejsc do wody z plazy trzeba wiedziec gdzie bo jezowiec na jezowcu.. slonce takie ze oczywiscie moment uwedzilismy sie na skwarki :) Oczywiscie nie ma tak latwo, takie klimaty nie sa tam gdzie wozi sie turystow, trzeba sie dogadac z miescowymi a oni juz wiedza gdzie warto i za pewna hm.. oplata zawioza lodzia :)
NA wiecej opisow jak zwykle brak czasu,. powoli musimy zbierac sie do powrotu bo czas goni a my mamy do domu jeszcze dosc daleko :)



Feb 07, 2012 09:00 PM Troche wiecej o Kambodzy

Wreszcie jest okazja napisac cos wiecej bo nie bardzo bylo skad :)
W Siem Reap zakotwiczylismy w centrum miasta, to co ujrzelismy tu jest jednym z najwiekszych zaskoczen jakie nam sie trafily podczas naszych wypraw. Nie, nie chodzi tu o Angkor, to po prostu cepelia i masowka teraz dalismy sobie spokoj z mety. Zaskoczeniem bylo samo Siem Reap. Podrozujac przez Kambodze mija sie same lepianki, ot kilka desek na palach pod strzecha tak tu zyje kazdy. I nagle wjezdzajac do Siem Reap trafia sie jak do innego swiata. Promenady wspanialych kurortow, wszystkie najwieksze marki, przy tym tutaj Cannes, Monako czy Miami wyglada jak kurnik. Kontrast jest wrecz oszalamiajacy. Angkor jak wspomnialem sobie podarowalismy wybralismy sie za to lodzia po meandrujacej rzece do wiosek w dzungli. Przejazd po zalanej woda dzungli to niesamowite wrazenie, choc tu juz trzeba uwazac bo to idealne klimaty dla malarii. :)



Feb 06, 2012 09:00 PM Siem Reap ...

Mial byc dluzszy wpis dzs ale poki co nie mamy na to czasu bo rusamy dzis na poludnie Kambodzy az do Sihanouksville, wiec tylko pozdrowienia dla Was.



Feb 04, 2012 09:00 PM Dwie Kambodze..

Z Bangkoku wyjechalismy wczesnie rano.. Na Khao San mozna kupic wszystko.. Dyplom wyzszej uczelni, opium, legitymacje prasowa, kobiete, viagre i inne medykamenty, karty isic.. no i bilety na transport.. wszystko oczywiscie lewe. Kupilismy bilety.. Droga do Kambodzy zajela nam 14 godzin, na wlasna reke bylibymy w osiem. To wlasnie te dwie Kambodze.. na granicy zlodziej zlodziejem pogania, wszystko lewe, lewe wizy, falszywy konsulat, skorumpowani celnicy.. Kazdy chce turyste zrobic w jajo. Transport to samo wiedza ze turysta nie ma innej opcji wiec graja na ostro, nie podoba sie to wypier..
Nie dalismy sie zrobic w konia, coz.. za to jechalismy dwa razy dluzej i to jest ta pierwsza Kambodza. Ale jest i druga, pelna zwyklych ludzi ktorzy sa o prostu sympatyczni choc biedni i o nich napisze cos wiecejprzy nastepnej okazji, mamy tu juz polnoc i trzeba sie wyspac.. :)



Feb 03, 2012 09:00 PM Bangkok by night

Gdy kilka miesiecy temu napisalem ze bedziemy chcieli tu wrocic nie przypuszczalem, ze nastapi to tak szybko. I oto jestesmy ponownie w Bangkoku. Dotarlismy tu po calonocnej podrozy autobusem. Sporo sie tu zmienilo. Przede wszystkim teraz jest tu szczyt sezonu wiec turystow sa tu masakryczne ilosci. Gdy zaparkowalismy w koncu o szostej rano w okolicach Khao San czyli miejscowych Krupowek, ciezko sie bylo przecisnac ulica a we wszystkich knajpach trwala tu nieustajaca impreza, nie wiem czy to jeszcze wczorajsza czy juz zaczeli dzisiejsza :) Ceny oczywiscie sporo tu wyzsze a i tak sztuka jest znalezc jakies miejsce do spania. Warunki tez mocno hm.. backpackerskie, w lazience nieodwzajemniona miloscia zapalal do mnie karaluch sporo wiekszy od mydelniczki, stawilem mu czola szczotka od kibla czym wywolalem nieklamany entuzjazm personelu, ot takie tu miejscowe klimaty :) Mimo ze to zupelnie nie nasze klimaty bo ulice z milionem turystow i knajpiane imprezy to mozna znalezc duzo blizej zostajemy tu na popas, trzeba troche odespac (hehe juz to czuje wsrod tej nieustajacej popijawy) i rozejrzec sie jak sie z tego kotla tu wydostac, bo wobec takiego obrotu sprawy jutro rano zmykamy stad do Kambodzy. Trzymajcie kciuki :)

Page: 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12

Publish your own story!


  Terms and Conditions    Privacy Policy    Press    Contact    Impressum
  © 2002 - 2024 Findix Technologies GmbH Germany    Travel Portal Version: 4.2.8