Free travel home page with storage for your pictures and travel reports! login GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community
Login
 Forgot password?
sign up


Top 3 members
wojtekd 55
pictor 40
Member snaps
thraen

Remik's Travel log

about me      | my friends      | pictures      | albums      | reports      | travel log      | travel tips      | guestbook      | activities      | contact      |

Log entries 111 - 120 of 204 Page: 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17



Aug 10, 2010 06:00 PM Time for a new journey:)

As mentioned before, high time for new adventures:) This time tour appears to be quite static, but against most of the previous experience we know that usually, in fact, everything looks completely different than they imagine:)
Indeed, the day after tomorrow we will be on the road. Our ticket is up to Amsterdam, but since we were there a few times we decided to get off somewhere before on the route, possibly in Cologne, Germany, because it seems that there are some very interesting things with which it is worth a read. We will spend at that area a total of three days and fly .. again beyond the ocean ..:) What we see and survive as always we will describe, and you .. keep your fingers crossed ;)



Mar 14, 2010 09:00 PM Nasza pierwsza ekspedycja polarna, ukończona :)

Ukończona dodam z sukcesami, przylecieliśmy do Krakowa bez komplikacji, miśki nas nie zjadły, zorzę polarną zobaczyliśmy no i co najważniejsze poznaliśmy odrobinkę realiów polarnych a to nam mam nadzieję zaprocentuje gdyż mamy nadzieję niejednokrotnie się jeszcze wybrać w te i podobne okolice. Okolice gdzie przyroda jest surowa, ludzie po prostu zyczliwi a życie normalne, bez pośpiechu i wyścigu szczurów, pozdrawiamy :)



Mar 13, 2010 09:00 PM Trochę Szwecji

Mieliśmy w planach odwiedzić Lodowy Hotel położony niedaleko Kiruny, niestety komunikacja na dalekiej północy w miesiącach zimowych jest wręcz szczątkowa, może następnym razem :) Z Kiruny z przesiądką w Boden po kilkunastu godzinach jazdy dotarliśmy w końcu do Sztokholmu, lotnisko Ryanaira położone jest oczywiście dwie godziny drogi od miasta, cały dzień zwiedzaliśmy intensywnie Sztokholm, dziwny kraj, zeszliśmy całe miasto i nawet nie ma tam gdzie pół litra kupić :) Wieczorem autobusem udaliśmy się w kierunku lotniska, w planach mieliśmy standardowy już dla nas nocleg na lotnisku ale w autobusie poznaliśmy przesympatyczną stewardessę Ryanaira i ostatecznie spędziliśmy bardzo miły wieczór przy piwku 3,5% bo innego tam nie znają :)



Mar 12, 2010 09:00 PM Dalej na północ nie da rady :)

Skoro nie da rady to wracamy, na lotnisko podwiózł nas miejscowy chyba górnik, spaliśmy na nim w przedsionku na podłodze bo wszystko zamykaja a samolot mieliśmy o czwartej rano. Dzięki temu że cześc drogi przeszliśmy udało sie to na co już straciliśmy nadzieję - nad nami w pewnym momencie rozpostarła się piękna polarna zorza. Niestety zdjęcia było trudno zrobić ale wrażenie pozostało :) Odlecieliśmy zgodnie z planem, alkoholu na zgruntowanie się przed lotem nie mieliśmy a szkoda bo okazał sie być z przygodami, lotnisko w Tromso dopadła śnieżyca i po przylocie okazało się że nie mamy gdzie wylądować. Krążyliśmy 40 min w kółko huśtając sie na wszystkie strony podczas gdy spychacze na dole walczyły ze zwałami sniegu. W końcu wylądowaliśmy.. uff..
Zwiedziliśmy naprędce Tromso i w autobus do Narviku. Śniezyce szalały, drogi było mało co widać a my mieliśmy pociąg z Narviku prawie na styk, dojechaliśmy dwie minuty przed odjazdem.. I oto pociągiem dotarliśmy do serca Laponii jesteśmy w Kirunie, trocvhę tu zabawimy i zaraz ruszamy z przesiadką w Boden wprost do Sztokholmu, przed nami 1500 km. Pozdrawiamy.



Mar 11, 2010 09:00 PM Northern lights..

Northern lights.. Jako że nie mamy do dyspozycji tu miesiąca a tylko kilka dni już drugiego dnia na Spitsbergenie ruszyliśmy w góry otaczające Longyearbyen. Nazwa wyspy dobrze oddaje jej charakter, to rzeczywiście są "ostre szczyty" :) Już na samym początku podejście okazało się niełatwe, strome zbocza i oblodzenie spowodowało że od pierwszej chwili przypięliśmy raki i heja banana do góry :) Cel sobie wybraliśmy na początek może nie jakiś bardzo ambitny ale i tak zrealizowaliśmy go do jakiejś 2/3 wysokości bo tam właśnie natknęliśmy się na całkiem świeże ślady niedźwiedzia polarnego. Nie zakładaliśmy jego obecności tak blisko osiedla więc do obrony oczywiście nie mieliśmy nic. Pozostało się po cichu ulotnić z zagrożonej strefy co uczyniliśmy niezwłocznie :) Sama miejscowość jest bardzo sympatyczna, przy głównej jeśli nie jedynej tu ulicy są w sumie trzy bary, podczas kolejnych dni intensywnie je "zwiedzaliśmy" Jeden z nich znany jest jako trzeci na swiecie pod względem liczby serwowanych alkoholi, rzeczywiście ilość butelek na półkach jest zawrotna polskiej gorzały jednak nie zauważyliśmy :) Nam jednak najbardziej przypadł do gustu bar Kroa "Na samoje skraje swieta" z mocnym rosyjskim wystrojem i akcentami. W całym zresztą miasteczku klimaty są przesympatyczne przywodzące na myśl "Przystanek Alaska" zwłaszcza gdy jest dobra pogoda, my tak włąśnie mieliśmy, prócz pierwszego dnia, wtedy bowiem trudno ustać pionowo w przenikliwym wietrze niosącym śnieżycę. Zrobiliśmy też sobie wspinaczkę do miejscowej porzuconej kopalni, podczas wojny intensywnie bombardował ją niemiecki pancernik Scharnhorst i od tego czasu podupadła a ostatnie pół wieku jest nieczynna. Fascynujące miejsce, trzeba tylko uważać bo wszystko się tam rozpada i wszedzie wiszą pozrywane kable co ciekawe niektóre do dziś pod prądem :)



Mar 07, 2010 09:00 PM Dalej na północ? Spitsbergen..

Dalej na północ? Spitsbergen.. O Szpicbergenie marzyliśmy od kilku lat, najbliżej bieguna położone osiedle ludzkie, zorze, miśki polarne.. był sezon, że latał tam Norwegian, nie złożyło się i plany zawisły w próżni bo jedyny latający tam skandynawski SAS jest bardzo drogi a droga morska wymaga wiele czasu równie wiele pieniędzy, nie wspominajac o odporności na morskie atrakcje żołądkowe :)
Kiedy jednak otwarła się możliwość przelotu w rozsadnych pieniądzach z Tromso nie zastanawialiśmy się ani chwili i tak dotarłszy na północny skraj Norwegii polecieliśmy do Longyearbyen na Szpicbergenie. Dobrze że przed lotem wypiliśmy pół litra naszej krajowej wiśniówki dla kurażu bo lądowanie w warunkach nocy arktycznej nie należy do przyjemnych :)
Z lotniska do osiedla jest autobus jedyny tu zresztą, rekord świata jakiś bo za dwie minuty jazdy winszują sobie 25 zł.. cóż, cena i tak niewysoka biorąc pod uwagę że spacer piechotą moze kosztować życie bo na tej trasie niedźwiedzie polarne polują na foki. Jako że zakwaterowanie w dawnych barakach górniczych jest odpowiednio kosztowne pierwszą noc spędziliśmy w miejscowym kościele. To chyba jedyne takie jeszcze miejsce na ziemii gdzie nikt drzwi nie zamyka, gdzie nie ma przestępczości a ludziom po prostu sie wierzy.. biorąc pod uwagę powyższe należy tylko sobie życzyć aby było tu dotrzeć jak najtrudniej i aby docierali tu wyłącznie ludzie, którzy są tego warci. Pozdrawiamy czytelników a jutro jeśli czas pozwoli garść informacji praktycznych :)



Mar 06, 2010 09:00 PM Jeszcze dalej na północ :)

Do Trondheim przyjechaliśmy nad ranem, tu szybka przesiadka na pociąg do Fauske, cały dzień jazdy i wieczór doczekaliśmy się autobusu do Narviku. Autobusu bo Norwegia dalej na północ swoich kolei nie ma a szkoda bo komfort względem autobusu jest nie do pobicia. Do Narviku dotarliśmy przed północą po krótkiej podróży promem, po tym maratonie przez Norwegię pora była sie wyspać. Ceny norweskie przyprawiają o zawrót głowy niestety spać od czasu do czasu też trzeba więc jeden guesthouse musieliśmy odżałować, nawet było sympatycznie tylko zaraz za oknem przejeżdżały nocą składy towarowe kolei wyładowane rudą. Szyby wtedy dzwoniły rzetelnie :) A propos kolei, bo pisaliśmy że Norwegia dalej jej nie ma, do Narviku hen na północy dojeżdża bowiem kolej szwedzka, wozi rudę a przy okazji są też dwa składy osobowe. O tym jednak później. Wyspaliśmy sie jak sie należy, oblaliśmy minięcie koła polarnego i ruszyliśmy autobusem jeszcze dalej na północ do Tromso :)



Mar 05, 2010 09:00 PM Na północ :)

Do Oslo polecieliśmy wg planu, z Katowic, lotnisko tanich linii jest jakieś 120 km na południe, dojechaliśmy z niego darmowym autobusem lotniskowym do najbliższej stacji. Tu zagwozdka, pociąg na jaki opiewał nasz bilet był za sześć godzin, a cała ta stacja to lekko odmieciona przez jakaś litościwą duszę ławka przy torach. Pół dnia czekania zimą wśród zasp nie wyglądało dobrze, zdesperowani władowaliśmy się do pierwszego pociągu jaki się pojawił, konduktor albo się nie kapnął albo wykazał zrozumienie bo tym to sposobem trafiliśmy do Oslo majać pół dnia na zwiedzanie :) Norwedzy to trwardziele trzeba przyznać, śnieg sypie, wiatr wieje a oni wszyscy walą piwo w otwartych ogródkach kawiarnianych, brr.. Nie dla nas takie klimaty, jedziemy wiec dalej :)



Mar 01, 2010 09:00 PM Tribute to Arctica.

Jako się rzekło, planowaliśmy tym razem mocno tropikalne klimaty. Jednak los zdecydował inaczej i już za kilka dni ruszamy w całkiem innym kierunku. Zdecydowaliśmy bowiem że pora najwyższa spróbować trochę polarnego powietrza i tak to już w piątek odlatujemy z Katowic wprost do Oslo. Nie zabawimy tam długo, przed nami dłuuuuga droga przez całą Norwegię coraz dalej i dalej na północ aż za koło polarne. Co tym razem przezyjemy, co zobaczymy i czym warto się będzie podzielić opiszemy z cała pewnością tu. Trzymajcie mocno kciuki bo cała wyprawa jest tym razem bardzo napięta czasowo i musimy się dobrze składać aby zrealizować powzięte zamiary :)



Sep 03, 2009 06:00 PM Kraków, rzut oka z perspektywy.

Oto Kraków, dolecieliśmy tu bezpiecznie z Weeze choć wrażeń nam nie zabrakło jeszcze na koniec bo startowaliśmy przy koszmarnym bocznym wietrze i po starcie długo nie mogłem ochłonąć, następna wyprawa podejrzewam będzie pociągiem ;)
Pora podsumować, ze wzgledu na wielkość grupy i przedział wiekowy naszej wycieczki, tym razem było naprawdę "lightowo", nie zwiedziliśmy żadnego nowego kraju, spaliśmy raptem raz na lotnisku no i my tylko dwa razy w samochodzie, również wulkan jak wspomniałem nie był wielkim wyzwaniem nawet dla emerytów. Nie zaszkodziło nam kilka dni na plaży ale tym bardziej teraz rozglądamy sie za czymś w naszym stylu, aby było mocno tropikalnie, mocno mecząco i mocno egzotycznie. Takich wrażeń właśnie teraz szukamy, sobie życzymy i takie też tu (mam nadzieję niedługo ;) opiszemy. Trzymajcie kciuki :)

Page: 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17

Publish your own story!


  Terms and Conditions    Privacy Policy    Press    Contact    Impressum
  © 2002 - 2024 Findix Technologies GmbH Germany    Travel Portal Version: 4.2.8