Free travel home page with storage for your pictures and travel reports! login GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community GLOBOsapiens - Travel Community
Login
 Forgot password?
sign up


Top 3 members
wojtekd 55
pictor 40
Member snaps
thraen

Remik's Travel log

about me      | my friends      | pictures      | albums      | reports      | travel log      | travel tips      | guestbook      | activities      | contact      |

Log entries 121 - 130 of 204 Page: 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18



Sep 02, 2009 06:00 PM I znowu w Holandii.

Powrót z Teneryfy był bez zakłóceń, auto oddaliśmy wg życzenia wypożyczalni porzucając je po prostu na parkingu widac wolą dłużej pospać niż oglądać co sie oddaje i odlecieliśmy do Weeze. tu zagwozdka bo zamiast zamówionego Focusa dostaliśmy z wypożyczalni Mini Morrisa, zabawne autko gorzej z jego ładownością gdy przyszło sie do niego załadować. Ściśnieci jak sardynki dojechaliśmy w okolice Eindhowen i tam zakotwiczyliśmy na dwa dni podziwiając Holandię, gdyby nie pogoda chętnie byśmy się tam przeprowadzili od zaraz :) i oto odlatujemy już do Krakowa :)



Aug 31, 2009 06:00 PM Nasz kolejny wulkan.

Nasz kolejny wulkan. Pico del Teide po włoskich wulkanach jakie mogliśmy podziwiać w zeszłym roku jawił się jako prawdziwy gigant, ponad 3700 wysokości robi wrażenie, jednak rzeczywistość jest zgoła inna, samochodem dociera się na 2500, potem kolejka na 3500 i do wspinaczki pozostaje raptem 200 metrów wygodnymi kamiennymi schodkami jakie pokonali bez wiekszych problemów członkowie naszej wyprawy mający pod siedemdziesiątkę :) Na całe te 200 metrów wymagane jest (siostro kaftan) zezwolenie że to niby tylko dla naukowców, potencjalny wspinacz jest też ostrzegany aby przypadkiem nie wchodził do krateru, nie zabierał przypadkiem jakiegoś kamyczka najlepiej w ogóle niczego nie dotykał a już ideałem byłoby jakby lewitował w powietrzu. Rozumiem że ten wulkan jest celem prawie kazdego kto na Teneryfę przyjeżdża więc jakaś ścieżkę należy wytyczyć ale cały cyrk z zezwoleniami o jakie trzeba się starać tygodniami, posyłając skany paszportów jest jakimś kuriozum, zwłaszcza że w tym parku narodowym jakim jest wulkan własciwie nie ma co zepsuć, ot miliony ton żużla jak na każdym innym wulkanie. Sprawę ratują fumarole na szczycie to co najbardziej lubimy, niestety są niewielkie, wulkan śpi naprawdę głęboko, zresztą jego krater jest naprawde mocno symboliczny, trzeba mieć mocną dozę wyobraźni aby poczuć grozę wulkanów w tym miejscu, z naszej grupy gdy ktoś nie widział jeszcze wulkanu był pod wrażeniem, dla nas doznanie mocno przeciętne bo nawet tak szeroko reklamowane widoki ze szczytu są głównie na chmury od góry, więc wiele nie widac, byliśmy przy krystalicznie słonecznej pogodzie wiec nie wiem czy kiedyś są lepsze. Wulkan zaliczyliśmy i to się liczy ale cały ten cyrk administracyjny (mnie nawet usiłował przeszukiwać koleś na bramce na dole czy jakichś skarbów z krateru nie wynoszę) robi koszmarne wrażenie i pozostawia po prostu niesmak. Za takie atrakcje podziękowaliśmy, wracać tu raczej nie planujemy, więc resztę tygodnia spędziliśmy na plaży, a co :)



Aug 27, 2009 06:00 PM Masca, prawie jak offroad :)

Masca, prawie jak offroad :) O drodze na Masca czytaliśmy niestworzone rzeczy, że to jedna z najbardziej niebezpiecznych, najtrudniejszych, widokowych itp.
Rzeczywistość okazała się jak to zwykle bywa zgoła odmienna. Rzeczywiście trasa jest mocno widokowa, nad klifami jest masa serpentyn, zrobiliśmy masę pięknych zdjęć ale też na mocnym kręceniu kierownicą trudność się kończy(zwłaszcza gdy tak jak w naszym Berlingo wspomaganie działało tak sobie), na calym przebiegu trasa jest zabezpieczona betonowymi progami, spadki i wzniosy są zupełnie przeciętne a wąska trasa z wieloma mijankami tak naprawdę pozwala się minąć dwóm osobówkom, gorzej jest tylko jak się napotka jeżdżacy tam nieduży autobus. Reasumując, trasa choć trudniejsza zdecydowanie niż nasza "zakopianka", jest jednak szkółką dla kierowców w porównaniu z hardkorowymi drogami jakimi bez specjalnego rozgłosu mieliśmy okazję podróżować w Nepalu czy Ekwadorze. Tak czy owak warto, zwłaszcza wjeżdżając drogą od Buenavista :)



Aug 26, 2009 06:00 PM Czarne plaże Teneryfy..

Czarne plaże Teneryfy.. Uzupełniajac braki w naszej znajomości europejskich wulkanów dotarliśmy w końcu na Wyspy Kanaryjskie, konkretnie na Teneryfę bo tu znajduje się jedyny czynny (choć mocno uśpiony) wulkan hiszpański.
Po nocy spedzonej na ławce na lotnisku w Weeze wylądowaliśmy wprost na Teneryfie, trichę było komplikacji ze znalezieniem naszej wypożyczalni, cóż wybierając najtańszą ofertę mogłem się spodziewać że ich biuro nie mieści się w okienku w budynku lotniska ale nie spodziewałem się też że mieści się na ławce pod murem parkingu :) Niemniej w rozsadnej cenie otrzymaliśmy całkiem przyzwoite Berlingo choć moc silnika pozostawiała sporo do życzenia, coś chyba zakombinowali z nim żeby klienci za szybko nie jeździli :)
Po rozlokowaniu się, wiadomo, na plażę. Czarny piasek robi dość dziwne wrażenie, do tego silna słona fala, warunki mocno odmienne od naszego Bałtyku :) My plaż już trochę w świecie widzieliśmy, biorąc pod uwagę że woda dość chłodna (22 stopnie) i to że wszystko tam jest mocno europejskie koniec końców Teneryfa nas nie powaliła, ale reszta wycieczki była zachwycona, więc.. :)



Aug 24, 2009 06:00 PM Znowu Amsterdam

Miasto to już zwiedzaliśmy stosunkowo niedawno ale gdy nadarzyła się okazja ponownie nie zastanawialiśmy sie długo, w ciągu czterech godzin szybkim pociągiem Thalys z ogromnego i mocno afrykańskiego Paryża znaleźliśmy się w kameralnym ale europejskim Amsterdamie. Tu również poszedł zestaw standardowy, dzielnica czerwonych latarni, uliczka dla gejów, kanały, kramy ogrodnicze z sadzonkami maryśki :) Amsterdam nie jest duży ale dobrym pomysłem jest karnet na środki transportu za 7 euro,można sporo czasu zaoszczędzić korzystając z sieci tramwajów.
Kolejnego dnia byliśmy już w Niemczech, konkretnie do Dusseldorfu dotarliśmy kolejnym szybkim pociągiem a stamtąd zwykłym pociągiem do Weeze, autobus jaki tam miał niby na nas czekać oczywiście nie czekał, w sumie nawet mnie to nie zdziwiło, stacja Weeze robi ok 23 godziny wrażenie końca świata, na szczescie jednak istnieje tam taksówka (jedna) a co wiecej taksówkarz potrafił zorganizować od razu drugą i nie do wiary, na lotnisko wział uczciwą cenę wg taksometru! Niemcy są chyba jedynym krajem w świecie gdzie coś takiego jest możliwe, jedyna taksówka, pasażerowie bez wyjścia a kurs wg taksometru, nawet resztę w eurocentach wydał.. w zeszłym roku w Wenezueli, będąc w podobnej sytuacji taksówkarze żądali od nas dwudziestokrotność ceny kursu, cóż..



Aug 22, 2009 06:00 PM Paryż dla opornych :)

O ósmej rano zebraliśmy całą ekipę na lotnisku, trochę się nam spóźnił samolot, przez to wszystko wylądowaliśmy na CDG mocno po południu, hotel mieliśmy jeden przystanek koleką z lotniska, jednak bez poślizgu nie mogło się obyć, wsiedliśmy do jakiejś pospiesznej kolejki a ta nas zawiozła bezpośrednio do centrum Paryża, wracając uważaliśmy żeby trafić taką, która sie na naszej stacji zatrzymuje :) Ważna uwaga: co druga kolejka z lotniska do centrum jest pospieszna a ich oznakowanie nie jest całkiem oczywiste.
Naturalną koleją więc rzeczy do hotelu dotarliśmy wieczorem, ze zwiedzania w ten dzie nic nie wyszło, hotel prawie darmo jak na warunki paryskie ale na totalnej pustyni, wodę do picia w końcu znaleźliśmy w bufecie Ikei jaką znaleźliśmy przypadkiem. Dotarła też wieczorem do nas ostatnia uczestniczka wyprawy, wprost z Irlandii.
W następne już dni program realizowaliśmy bez przeszkód, standardowy chyba zestaw, na pierwszy ogień Notre Dame, potem oczywiście wieża Eiffla, kolejki do wind na kilka godzin stania, na szczęście krótsze do schodów, co to dla nas te kilkadziesiąt pięter :)
Rozmach Paryża wręcz przytłacza, na każdym kroku napotyka się pałace i wspaniałe gmachy, zaliczyliśmy co się da choć z braku czasu niestety wypadł nam Luwr oraz La Defense, cóż mimo że już tam byłem pewnie uda się wrócić następnym razem :)



Aug 12, 2009 06:00 PM Podróże dalekie i bliskie..

Tym razem, jako że wyruszamy ciut większą grupą niż zazwyczaj ;) podróżować będziemy po Europie, no uszczkniemy może trochę klimatu Afryki :)
Już za kilka dni odlatujemy bowiem do Paryża, trochę tam zabawimy a co będzie dalej opiszemy z całą pewnością tu. Po kilku latach ostrych wojaży tym razem fundujemy sobie trochę relaksu aby nabrać sił i chęci do kolejnych wyzwań :) Nie zabraknie jednak i tym razem na pewno przygód, nie zabraknie również na naszej trasie (jakżeby inaczej) całkiem sporego wulkanu.
Trzymajcie kciuki!



Sep 15, 2008 06:00 PM Ameryka Południowa wzięta bojem :)

Oto Kraków, po 10 godzinach lotu do Frankfurtu i kolejnych kilkunastu podróży autobusem dotarliśmy do domu. Bagaż doświadczeń powiększył nam się znacznie bo nie była to łatwa wycieczka. Wręcz możnaby ją określić jako najtrudniejszą, wszechobecny hiszpański a brak angielskiego, wysokie ceny, niełatwe podróżowanie, wszystko to składa się na fakt, iż zakładane cele tym razem zrealizowaliśmy połowicznie, w zamian z kolei robiąc inne. W podrózowaniu po tych krajach przeszkadza też stan permanentnego zagrożenia i choć my osobiście nie otarliśmy się o jakieś niebezpieczne sytuacje (no, w Caracas było mało ciekawie) to świadomość zagrożeń istnieje cały czas, a nawet gdy o niej się zapomni to momentalnie ktoś nam o nich przypomina, czy to na szlaku wysokogórskim czy nawet wychodząc z hotelu portier wskazuje w którą stronę można iść wieczorem a w którą nie wolno. Reasumując z dwóch krajów jakie tym razem odwiedziliśmy polecić mozemy z całą pewnością Ekwador, miło, ludzie sympatyczni, ceny bardzo przystępne.. Wenezuela.. może kiedyś trafi nam się lepsze podejście.. póki co, jesteśmy na nie.
Pozdrawiamy wszystkich stałych (i nie stałych ;) czytelników, a gdy ochłoniemy pomyślimy o.. nowej wyprawie. Trzymajcie kciuki.



Sep 12, 2008 06:00 PM Lądem wodą i powietrzem..

Przetrwaliśmy Caracas, do rana jakoś zaczęliśmy się orientować w całęj sytuacji, dołączyły do nas nawet dwie młode Polki jakie przyleciały nocą z Peru. Zdaje sie, że nie do końca zdawały sobie sprawę gdzie sie wybrały, życzę im jak najlepiej, ale w tym kraju aby przetrwać trzeba mieć stalowe nerwy a i mordę umieć przywalić. Dotarliśmy na terminal autobusowy, spędzająć w Caracas urocze przedpołudnie bo biletów nie było, do Puerto La Cruz dotarliśmy nocą. Prom jaki miał odbić o drugiej w nocy też oczywiście gdzieś zaginał.. zaczynamy się w sumie przyzwyczajać.. Odbiliśmy w końcu nad ranem, pierwszą klasą, hehe wolę sobie nie wyobrażać trochę tańszej na nim klasy turystycznej. No i jesteśmy.. zaparkowaliśmy w znanej nam już Posadzie Nathalie w Playa El Aqua (polecamy) wieczorem tradycyjnie popiliśmy w towarzystwie miejscowych a dziś już sie pakujemy, jeszcze na moment na plażę i kierujemy sie w stronę lotniska, pozdrawiamy wszystkich i do zobaczenia :)



Sep 11, 2008 06:00 PM Miła mieścina..

Samolot wykombinowaliśmy.. tyle że zamiast do Caracas polecieliśmy do Bogoty w Kolumbii, tak to czystym przypadkiem dotarliśmy do zapowiadanego na wstępie celu naszej podróży :) Prznajmniej była choć okazja napić sie kolumbijskiego piwa. W Bogocie mimo nie opuszczania strefy tranzytowej kontrole bezpieczeństwa były jak nigdzie dotąd, celnik tak mnie wymacał, że chciałem już zaproponować abyśmy na "ty" przeszli ;) Polecieliśmy w końcu do celu naszej podróży. Na miejscu oczywiście gigantyczny bajzel do przejścia przez immigration. Zaraz za immigration zaczyna się zabawa, do nas dopieprzył się jakiś gliniarz, czagoś chciał, walutę jakaś wyieniać, puścić nas nie chciał wskazująć na naszywki ze jest policjantem, udało się go wymanewrować jakoś, schroniliśmy sie na półpiętrze w nieczynnej knajpie, momentalnie zjawiło się czterech niewyjściowych gości koło nas, pozostawała ewakuacja na zewnątrz terminala ale tam jak piszą wszystkie przewodniki oraz ostrzegano nas już na miejscu wyjście nocą graniczy z samobójstwem, gdyż nawet wewnątrz terminala jest niebezpiecznie. Wróciliśmy do środka opędzając się od taksówkarzy, hehe 50 dolarów kurs. asz miły policjant oczywiście momentalnie się zjawił.. zaczynało robić się groźnie.. witamy w Caracas.

Page: 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

Publish your own story!


  Terms and Conditions    Privacy Policy    Press    Contact    Impressum
  © 2002 - 2024 Findix Technologies GmbH Germany    Travel Portal Version: 4.2.8